Unoszona wichrem niebezpiecznych zmysłów przetapiam marzenia na jawie,
Jesteś na wyciągnięcie dłoni,
Pragnę jak zwierze kierujące się dzikim instynktem, ale ja pragnę i serca i duszy i ciała. Wszystko to naraz..
Aż rozsądek zsieka mi serce..
Aż wykopie je za ogrodzenie..
Wtedy...
Wtlaczam pod powiekę miraż i odzierając rzeczywistość że złudzeń zanurzam się w bezbarwnym pejzażu rutyny,
W swojej klaustrofobicznej, zakłamanej utopi..
Tu umrę bez skrawka ciebie, kochany..
3343 wyświetlenia
63 teksty
1 obserwujący