Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kończy się lato

Tutaj skąd to piszę
o wschodzie słońca było 0 stopni

Kończy się lato:
każe mi tak sądzić choćby złoty liść,
fryzury rwane wiatrem,
kolejki w aptekach,
spiker w radio.

Cichnie grana muzyka:
trzeba przezimować wszystko
nawet miłość.
I sny o tym jak rozmawiamy nad
jeziorami.

Tutaj skąd to piszę
o wschodzie słońca było 0 stopni
i mglisty poranek

Telefon nie dzwoni tak często
w pilnej sprawie
Kończy się lato..

Wieczory się dłużą, to i listy
dłużej się piszę
Ktoś w autobusie pociąga nosem
ktoś kichnie i przeprosi potem..

To nic że już tam nas nie ma
nad błękitną polaną
Budzik dzwoni w noc późną
choć przecież już rano

Lato się kończy i kończą
wzruszenia
Za to nie stygną herbaty
wciąż gdzieś ktoś na kogoś czeka

Dnieje nie zbyt łatwo
Zasypiam jak kamień w wodę
Jak woda w kamień..inaczej nie mogę

Kończy się lato:
I nie mam oto żalu
a nawet pretensji

Że już nikogo tam nie ma
na obalonym pniu drzewa
i nikt nie słucha już rzeki..

To wszystko miało już miejsce
i będzie utrwalane
Z daleka na to patrzę
i poczekam co dalej...

3554 wyświetlenia
40 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!