Dziecko
To wielkie słowo początku ducha,
Ziarenko piękna i nadziei,
Światło i moc gdy wokół zawierucha,
Ścieżka w kolczastej kniei.
Nagle dłoń moja puszczona opada,
Nogi podcina sznur biegnącego czasu.
Dziecko pożarła barwnej pustki zdrada,
W proch słowo zmieniając szeptem kwasu.
I nie ma już jej.
Cień drży jeszcze chwilę
Tęskniąc do domu, z którego został lej,
A łzy siadają na zgliszczach jak motyle.
Każdy atom płonie ,
Każdy nerw eksploduje.
Przeszłości nie dogonię,
Historii nie spruję.
Ziarenko zostało jak obrazek kwiatka
W kartonie stygnącej miłości .
Blizn ciętych gęsta w sercu siatka
Mapą wieczności.
Dziecko jest skarbem, którego nie ma,
Radością smutku zegara.
Za życie, za świat, córeczko przebacz.
Ja już przebaczać przestałem.
Quid Quidem
42 194 wyświetlenia
588 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!