teraz możemy tańczyć na czarnym parkiecie z igłą i naszym gramofonem na czerwonym kole tłumy gapiów kurz , ciemno i jedna piosenka ktoś kładzie się do snu biją dzwony na dobranoc nie przepadam tańczyć ale to pobudza własne marzenia pożądanie i zimną krew jeżeli w oczach widzimy duszę to na ustach szczerą prawdę w salonie bal maskowy i korowód skacowanych gwiazd w jej uśmiechu odrobina Wenecji i plac zalany poranną kawą