Tańczyła lekko W sukni z obłoków Pośród ruczajów I wód potoków Z porannej rosy Perły zbierała Wdzięcznym głosikiem Piosnki śpiewała Jej czuły dotyk Kwiatki rozkwitał Z kąd się zjawiła Nikt jej nie pytał Była jak mgiełka Zwiewnym marzeniem Przejęta każdym Żywym stworzeniem Wodę spijały Z jej małej dłoni Zawsze gotowe By nimfę bronić Piękne jej włosy Elfy czesały I razem z nimfą Głośno się śmiały Boso stąpała Jak duszek zwinnie Po leśnym runie Słodko ,niewinnie Przysiadła cicho By krztę odpocząć W sukni bielutkiej Jak kwiat lotosu Piękny ten widok Naciesz swe oczy Lecz snu granice Musisz przekroczyć.
Wiesz Aguś...pewniakiem zakupię Twoje wiersze jak wydasz.. będą cenną ozdobą moich półek...niezwykle przyjemnie czyta się Twoje wiersze...oprowadzasz nas po zaczarowanych miejscach no a ten wiersz...choć snem to czuje się taką radość w sercu jakby wręcz sama podążała śladem tejże nimfy obserwując z boku:)śliczny :)pozdrawiam:)