Tańczy płomień świecy skocznieA ja, wpółmartwy kochanekW kartkę czarnymi łzami poranekPrzeklinam nim on się rozpocznie
Słyszę ptaszyn gardła drwiące Wiatr, co się śmieje pomiędzy drzewami słyszęTeraz tylko tego pragnę, by w ciszęZapadło me serce bez Ciebie gasnące.
PanBarnaba
Autor
30 April 2016, 12:16
Straszliwie ponury wiersz,Jak można słyszeć z ptaszyn gardeł drwienie.NIgdy nie śmiałbym ptaka,Posądzić o jakikolwiek smutekCzy działsanie wbrew człowiekowi