tamta pani - kiedyś damą była na każdym spacerze bez kagańca jak jej pies
była jak stuknięte audi i zepsuta do cna nie zbierała za sobą kup na trawniku nikt za nią nie szedł by nie wdepnąć
zaaresztowany kot wydrapywał wzory na ścianie obcym dla niej grypsem
to zrozumiałe iż lubiła być pod parasolką wychodząc przed siebie mieściła się tylko w sobie
gdy szła przecinając drogę stawały wszystkie autobusy podłym znakiem gubiła zakręty w jej oczach żądnych obietnic czerwone światło drżało nie wiedząc kiedy zgaśnie na amen
Co? ~fakroniedorżnięta, opętana zarazo, nie mam psa, ale ciebie to na 100% kot spod siódemki. Właśnie przechodzicie mistyczny stan skretynienia doszczętnie. Jesteś jak średniowiecze w najgorszym wydaniu, ty czekasz na psa ale się nie doczekasz. Musisz się fakroitd. wylizać same* albo kot. Gdzie się POdziały twoje czarnomarszowe głupawe teksty? Wykasował ci je - wstyd POspolitości, chodzącej twojej cytatowej obolałej głupoty?