Paradise
Tak jakby...
Nie chcę już wstawać, co ranek.
Nie chcę jeść śniadania,
spóźniać się na autobus,
uciekać i gnać przed siebie.
Trochę się już zmęczyłam,
Chodź do mety tak daleko,
ja upadam na starcie.
Bo nie mam już sił.
Myślałam, że świat
nie rani, nie kaleczy,
a on uparcie dąży do
mojego cierpienia.
Trudno przełykać ślinę,
podczas zapalenia gardła,
a jeszcze trudniej,
chodzić z nogą w gipsie.
Widziałam zielone oczy
patrzące na mnie z góry.
Trochę przerażające,
po części może...
fascynujące.
Tak jakby...
zasypiam z sercem
obandażowanym.
I w zielonych oczach tonę
co noc.
Nie chcę powrotu
na Ziemię.
Jak słoń zamknięty w klatce
Odliczam czas do ucieczki.
28 499 wyświetleń
251 tekstów
11 obserwujących
Dodaj odpowiedź