Szukałam, szukałam, szukałam czegoś nowego Chciałam zburzyć mój nudny świat. Te nudne dźwięki, twarze i obrazy, Zmienić wszystko, co się da.
Miesiąc minął, jeden, drugi Przyszedł czas, tak bardzo długi Ja wciąż szukałam, szukałam „tego” świata Jednak rozciągnęło się to w lata
Tylko raz, ten jedyny Zatrzymał się mały obraz I co ja mam zrobić teraz? Jestem w nowym świecie, i nie wiem kiedy Może od „My Lady”? Może wtedy?
Mijają dni, tygodnie, miesiące nudne A me serce staje się bardziej smutne. Smutne, dlatego że polubiłam „to” wielce, Lecz nie mogę nic w zamian powiedzieć w podzięce.
Tak. Polubiłam Azję, azjatyckie nuty Tam, gdzie każdy miły jest i chudy. A nad wszystkimi muzykami, jeden zespół króluje Super Junior, w nich się tak wsłuchuję.
Mężczyźni dobrzy, we wszystkim w czym trzeba Jednak nim ich spotkam, pójdziemy do nieba… Lecz mam nadzieję, nadzieję że tam w niebie Że gdy tam pójdziemy, trafimy na siebie.
Lecz czy rozpoznam, podejdę, czy się odważę? Czy nie odlecę tam, skoro nic nie ważę? Jednak przestanę myśleć tyle o przyszłości Bo muszę nadrobić dużo teraźniejszości.
Tu i teraz jestem i mam marzenia, Które być może zostaną we wspomnieniach Ponieważ ja wiem i każdy to powie: Że o moim istnieniu nikt się nie dowie.