Szary, spowity mrokiem kąt mojego pokoju doskonale wie... Ile razy wpatrywałem się w załamanie ścian mojego serca Kiedy szelest liści w ogrodzie jest tak cichy jak głos ptaka Uwięzionego miedzy niebem a ziemią moich myśli... Ostatni pociąg i ostatni wagon nadal czeka na mnie Zamykam oczy i wtapiam się w chłód atramentowej nocy Może to moje ostatnie oddechy, myśli nieuczesane o Tobie? Nocne rozmowy tyle w nich intymności i poczucia wstydu Twój oddech, spojrzenie ponad brzegiem kieliszka szczęścia Piszą całą paletą tęczowych barw jutra, za rok, aż po zawsze.
Czasami tak sobie myślę o Tobie Bożenko i jestem szczęśliwy, że takich Kobiet jak Ty jest już coraz mniej. W zasadzie bardziej pasuje do Ciebie określenie Baba!
Bożena, jakie to ma znaczenie? Ten wiersz jest nastrojowy i sercem pisany. Wiesz co to jest serce, prócz tego, że jest narządem ciała? Dobrego czasu i Bożego Narodzenia w głębi nas.