Grzech piąty
Spragnione usta, wygłodniałe serce
Karmiła się czym popadnie
prosząc o więcej.
Łapczywie , do syta,
Delektowała się słodyczą
Dłoni, warg, języka.
Bez panierki, bez soli
Dusząc się w sosie własnym
jadła mimo woli.
W menu, w jednym garze.
Pragnęła z kimś stworzyć duet,
Zaistnieć w parze.
I choć nie chce nikt jej słuchać,
Głosi wszem i wobec:
'wszystko spieprzył kucharz!'
2043 wyświetlenia
37 tekstów
0 obserwujących
Dodaj odpowiedź