Ciągłe czuwanie a nuż
spełnią się wytęsknione
nie przyjmuję niewiary
przechadzając nieraz tunelami
w wielu odnalazłam
podświetlone wyjście
i tym razem bły(śnie)
otulam się optymizmem
odpuść sobie i mnie
lżej będzie
trudno tak bez rozgrzeszenia
obejmuję myślami zrozumieć
nie wszystkie wychwycę
takie ulotne
niekiedy przerastają
odczuwam niedosyt
wówczas jest mi źle
czekanie jest bardzo męczące
nie ma chwili wytchnienia
ciągle gości niepokój
muszę mieć zajęcie
inaczej trwoga
trzeba położyć jej areszt
na stacjonowanie
serce czuje
czai się
jest w pogotowiu
łączy z dłonią
tak wypełniam czas oczekując
nie mogę się pogrążyć w nicości
znów zatapiam pióro w refleksje
i zapisuję stalówką duszy
szybciej upływa
ale i wydłuża
wiesz wraz z wiekiem
zaczęłam pojmować
niepojęte
nawet kiedy przekroczę Eden
przemycę w duszy
pewna że
ciebie tam spotkam
niebo mnie kusi
© Krystyna Anna Szklarczyk
21.01.23r/ 23:10
foto pixabay
Autor