nic
słowiku
skrzydlata driado
z gęstwin malachitowych
wiosnę oddawałeś
ze swego
gardziołka
a ty
o jasna gwiazdo
zimna blada
dumnie zawieszona
pod kaskadą nocy
otuliłaś się
płomieniem bladym
i trwałaś tak
w ciszy i cieple
a ja-
„owiany we
wczorajszym
wspomnieniu”
gdzieś tam
opierałem głowę
o pierś mej
kochanki
i wsłuchiwałem
się w każdy
jej oddech
i w każde
drgnienie
i pozostać
tak chciałem
jak ty o zimna
gwiazdo niewzruszenie
każde wieczory
i ranki-
„ i tak na wieki”
-„lub zamknąć
zmęczone czuwaniem
powieki”
...duszą i prochem jesteśmy- my niby poeci
Dodaj odpowiedź 15 March 2012, 20:29
0 Jak już pisałam...często tak bywa, że My nie czujemy wiersza, a czytelnikom bardzo się podoba :):):):)
Moje zdanie o tym wierszu...potwierdzają oceny, więc nie mogłam się pomylić :):):) a łaskawość nie była naciągana :):)
Życzę spokojnego wieczoru...
Odpowiedź 15 March 2012, 13:02
0 Oj za bardzo jesteś łaskawa, bo nadal go nie czuje
I dlatego to jest „nic”
PozdrawiamOdpowiedź 15 March 2012, 12:24
0 I...zachwycił mnie ten..." słowik"...nie trelem tym razem, a słowem...pisanym :):)
Fantastyczny wiersz...gratuluję i serdecznie pozdrawiam :):)
Odpowiedź