Hm.. przecZytałam: "wyprowadzam siebie na papier" i zaczęło mi to do Ciebie pasować;-) Ale to ten ostatni czterowers chwyta za krtań. Stary dobry Raskolnikow w nowym garniturze.
Bardzo mi się podoba ten wiersz zwłaszcza ten fragment
"a ja wciąż witam samego siebie wypraszając jednocześnie za drzwi by w judaszu odprowadzić szarym spojrzeniem to co kiedyś miało zostać na zawsze"
wyobraziłam sobie siebie w tej sytuacji i kiedy spojrzałam przez judasza uśmiechnęłam się , bo kiedy tak odprowadzam to co mało zostać na zawsze, w tym wypadku czuje ulgę