Podziwiam Cię Madziu...za te magiczne metafory i za nadzieję, której czasami mi brak... Czytając jednak Twoje wiersze choć na chwilę otaczam się zasłoną piękna i uśmiecham się i już jest dobrze...:)
by zrozumieć naprawdę coś co się wiedziało, ten karmazynowy blask słońca i łzawy potok kropel deszczu, by zrozumieć że to nic ...taki mały epizod życia na zawsze zamknięty w nieśmiertelnej duszy ...powiedzenie "żegnaj" i "witaj" zarazem by móc rozliczyć się samemu ze sobą ...zburzyć ten mur stawiany przez los, w spokoju dać mu runąć ...już na zawsze ...nie, nie chcę znać jutra, wystarczy że wiem ...jesteś tam by pójść w kierunku zmierzchu ...
M. dla Twych słów moje są tylko przystawką ...:)))