Słodkie ,,żegnaj" szepnę Tobie do ucha, Spojrzę dość wymownie i odwrócę się pośpiechu, Od dziś będziesz dla mnie niczym niezapisana karta na której nie umieszczę choćby parafki. Tak całkowicie oddalę się w szarości, Purpurową szminką machnę jeszcze ścianę, pozostawiając odbicie siebie samej, a może też z zazdrości by inna codziennie miłosny przekręt widywała ... tej niespełnionej i niedoświadczonej... A może ja tylko bredzę? Przed chwilą cieszyłam się, że opuszczam Ciebie, Nareszcie wróciłam i znów jestem sobą, nie tą, którą pokochałeś żarliwą miłością raczej odbiciem lustrzanym niewinnej zabawy Ale to nie ma znaczenia, przynajmniej pozostanie pamiątka ścienna...
Bo tyluż wspomnień nikt z mej pamięci nie wymaże, a tak chciałabym poznać Cię na nowo... ...skoro wyrobiliśmy zdania o sobie... a należało tak krótko i bezczelnie zgrzeszyć pośpiechem sakralnie obłudnym lecz ani mi to do szczęścia, ani do obłędu, zaś Tobie jedynie satysfakcja pozostanie Cieszmy się, że Bóg odmówił nam siebie...