Siedzę w zimowym ogrodzie Myślami jestem w wiosennym słońcu Drzewa bez liści ,teraz widać ich śpiące duszę Trawa okryta zimnem kwiaty dawno powiędłe Szarość i smutek, mnie to przytłacza Zbiera się na deszcz Chmur nikt dawno nieprzegania Ta pogoda to granica, której sam diabeł nie przekracza.