Serce z prądem poszło, pod prąd już,
nie wróci.
Zalane śmiesznymi łzami, na dnie,
rdzewieje.
A strach codziennie się do mnie,
uśmiecha.
Że smutną duszą, radości zaistnieć,
nie dam.
Że słowa wymkną się spod kontroli i,
zniszczą,
To na co zapracowałam milczeniem...