Serce samotne pyta się drugiego, Czy wciąż coś znaczy dla niego? W hierarchii ważności już dawno pominięte, Szukaniem odpowiedzi, co dzień pochłonięte. Błądzi po tym świecie, ze świecą w ręce, Głupotą swą przewodzi tkwiąc w swej męce. Powiedz Ukochany, bo nie dam dłużej rady, Brak twej odpowiedzi doprowadzi do zagłady. Nie wiem, co weń pocznę, co mi pozostanie? Ciągłe krzyki, płacze i na nic me wołanie. Wiem zmieniłam się, choć zawsze taka byłam. Tylko czasem to w sobie kryłam. Teraz, gdy problemy odejść nie chcą, Dobre czasy wrócić już nie zechcą. Sama w sobie gubię się nie raz, A w oczach maluje się złego obraz. Nie odchodź proszę, kiedyś to się zmieni, Daj mi tylko czas, który wszystko odmieni.