Rzeźbiłeś mnie z gliny lęku
dzień po dniu
delikatnie
dotykiem dłoni
malowałeś tatuaże zdrady
gdy nocą krzyczałam Twoje imię
Zegar głośno wybija godziny milczenia
Odbijam się od pustych ścian
twojego serca
szukając powrotnej drogi
do domu
zbudowanego z cegieł naszych uczuć
Zgubiłam mapę
a kompas duszy
od dawna wskazuje
błędny kierunek
Czy kiedyś odnajdę
właściwą ścieżkę?
Brutalnie
Stłukłeś filiżankę
z moim Imieniem
Posprzątam odłamki słów
wypowiedzianych zbyt wcześnie
i mimo sztormu
zbuduję z nich schronienie
dla naszych popękanych wnętrz
Może w końcu
pośród dawnych blizn
odnajdziemy spokój ...
8850 wyświetleń
147 tekstów
5 obserwujących