Menu
Gildia Pióra na Patronite

MÓJ DEKALOG

Rozpacz

jaki kolor ma rozpacz?
bezbarwna
wcale jej nie widać...
jest u mego boku
czuję
oblepia moje ciało
okrywa oczy
zmysły...
bez smaku
bez uczuć...
lepka
*
mówisz...nie kochasz
tulę w ramionach niemowlę
pytasz co to miłość
wiążę buty sześciolatkowi
wyznajesz, że ty nigdy...
pakuję tornistry naszym ośmiolatkom
patrzysz mi prosto w oczy
jesteś p r a w d o m ó w n y
szykuję kanapki tobie do pracy
gotuję, czekam
jesz obiad...
sprzątam
oglądasz wiadomości
ceruję twoje skarpety
leżysz
zaraz oddam tobie moje ciało
mężu
mimo wszystko...
*
szeroko otwarte drzwi
balkon
trzecie piętro
a dalej wolność...
tutaj nie ma nic
tam czeka ukojenie
tu twoja obojętność
szklany mur
czy choć jedna rysa?
odwracasz głowę
chrapiesz w nieświeżym śnie...
balkon
podchodzę coraz bliżej
moje dziecko zapłakało
już je trzymam w ramionach
balkon?
może jeszcze nie teraz...
*
siedzisz naprzeciw
pijesz kawę
palisz kolejnego papierosa
milczysz
patrzysz w okno
na stole literatka...już pusta
drżę z nadzieją
może to już ostatni ?
sięgasz po butelkę
opowiadam
milczysz
kolejne piwo
błagam...powiedz coś...
odezwij się do mnie
...wyprałaś moje skarpety?...
*
czekam
już noc
niepokój rozsadza głowę
na piersiach obręcz żelazna
czekam
setny raz podchodzę do okna...
może teraz idziesz?
jeszcze się modlę
jeszcze wierzę w pomoc Bożą...
kocham jeszcze?
boję się o Ciebie
Boże
spraw, by wrócił cały
słyszę kroki
...już wiem...
jak długo jeszcze wytrzymam?

Obojętność

czy kocham?
nie wiem
miłość się rodzi
i tak łatwo ją zabić...
*
szary kwadrat okna
szare postaci...
drzewa siwe i liście
słońce świeci?
też szare...
nie płacz córeczko
później będzie bolało jeszcze bardziej
szarość zmieni się w czerń...
*
brązowy pokój
szept brązowy
brązowe dzieci...
czy widzę inny kolor?
tak...szara postać
zamglona
plecami odwrócona...
*
co znaczy jeść
co znaczy pić
czy warto żyć?
na co moje słowa
niepotrzebne nikomu
zimno
zimno? nic nie czuję...
*
trzeba strachu wielkiego
ostatniego pożegnania
żyć a nie oddychać
patrzeć...nie widzieć
już nie pustka
życie całe
odchodzić pora?
może jeszcze jedna szansa
Boże...?
obiecuję znów poczuć...
płakać...cierpieć...

oddycham

dziękuję

18 442 wyświetlenia
166 tekstów
7 obserwujących
  • RozaR

    2 July 2014, 13:46

    Emocjonalnych - nie da sie tak od razu wypić litra mocnej wódki

  • dana1596

    2 July 2014, 11:23

    Jakich?

  • RozaR

    2 July 2014, 11:23

    Takiej mocnej wódki dawno nie piłem .

  • RozaR

    2 July 2014, 11:20

    Trzeba go czytać na raty. Z paru względów.

  • dana1596

    2 July 2014, 10:23

    No trochę:)

  • 1 July 2014, 07:36

    za gardło mnie chwyciły strofy... nie potrafię obojętnie przejść.... Wzruszyłam się

  • dana1596

    1 July 2014, 01:52

    Dobranoc, Grzesiu...rozumiem Twój wiersz, spokojnej nocy życzę

  • RozaR

    1 July 2014, 01:37

    Mocno - ale ---wolniej proszę ---tak można omówić i przeanalizować -. Dobranoc Danusiu.

  • dana1596

    1 July 2014, 01:15

    Dzięki za zajrzenie...
    Naprawdę czasem wybieramy cierpienie i płacz, bo to choć pozwala myśleć, że żyjemy...a to już lepsze od smierci

  • RozaR

    1 July 2014, 00:42

    A ja rwę tą myś jako niegodziwą .