Menu
Gildia Pióra na Patronite

Korytarz

Rano tak się śpieszyłam,
o mało się nie zabiłam,
do naszej szkoły gnałam,
calutka się przy tym zgrzałam.

Ja zwykle się spóźniłam,
trochę za późno przybyłam.
Zaczęła się już przerwa
i między nami rezerwa.

Chciałam być wcześniej w szkole,
a wpadłam tu jak na pole.
Nic mi się nie udało,
ale czy cos się stało?

Nasze klasy miały obok siebie lekcje,
czułam się trochę jakby we śnie.
Korytarz pełen ludzi,
każdy do kogoś coś marudzi.

Szłam prosto przed siebie,
wpadłam od razu na Ciebie.
Ukradkiem zerkałeś jak idę,
jak po korytarzu płynę.

'Cześć' z ust wydobyłam
Na tyle tylko się zdobyłam.
Zawsze jest tak samo.
Naprawdę wiem – to za mało.

Stać mnie tylko na uśmiech.
Czy ja zaczynam gnuśnieć?
Nie umiem się otworzyć,
przed Tobą swe serce wyłożyć.

Cała ta sytuacja,
ta beznadziejna akcja,
wygląda jak unikanie,
cichego rodzaju przegnanie.

Tylko ja nie chcę być zmorą,
która jest z miłości chorą.
Dlaczego tak się zachowuje?
Nasze serca na strzępy pruje.

Wiesz, to wszystko tylko pozory,
takie moje własne amory
kiedy w milczeniu obok Ciebie stoję.
Uczucia te są wyłącznie moje.

3104 wyświetlenia
23 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!