Przyszła do mnie z nowiną A ja spodziewałem się jak wyrocznia Która właśnie zapomniała
Nie było zdziwienia Nie było strachu Było ciepło i był spokój A myśl ta wędrowała po przedziwnych zakątkach duszy Wędruje do dziś
Staram się tę myśl oswoić Nie płoszyć jej Nie więzić Chcę ją dosiąść i zobaczyć, dokąd może mnie zabrać Lecz ta tylko mnie zrzuca I zamiast do gwiazd ponieść W las ucieka Bujam więc w obłokach bez niej
I wydaje mi się... Tak mi się tylko wydaje Że ten Świat nie ma końca Ani Piekła