Przyszedłeś w nocyWyplutyCała twoja parność i ten żal coNie miał imionZostały wchłonięteNa poczet funkcjonowaniaA głos drgał jeszczeGdzieś tajemnicaA w kieszeni kluczePo omacku bez światłaStrumień świadomości
ŻyjemyWeź sie k*rwa postaraj
karykaturalna
Autor