Przypadkiem Cię wtedy spotkałam i tylko księżyc był tego świadkiem. Popatrzyliśmy sobie w oczy troszkę dłużej niż to wypada. Zatrzymał się w locie ptak, zegar wybijał tą samą godzinę, nawet my trwaliśmy jakby chwilę w bezruchu. Tak się człowiek zatraca. Gdy jego wnętrze płonie, pragnie się wydostać, ulecieć z westchnieniem a wszystko wokół mu na to nie pozwala. I tylko krzyczy: Spróbuj, zaryzykuj! chociaż ten jeden raz... I wtedy decydujesz się spróbować, bo jak przeciwstawić się światu.
* Dla Adriana - by każdego dnia ktoś bliski obdarował Cię najserdeczniejszym uśmiechem jaki potrafi wywołać na swojej twarzy. :)
Dlaczego dopiero teraz na ten cudowny wiersz trafiłem ? Może dlatego, żeby dobrze zrozumieć magię każdego słowa. Zapisałaś go w niesamowity sposób, co więcej...dla mnie. Dziękuje Ci Moniko, za te piękne chwile, kiedy oczami wyobraźni przenosiłem się w ten świat ukryty w każdym wersie tego utworu.