Przyjdź do mnie wraz z nadchodzącą wiosną uwiedź aromatem kiełkującej trawy niech spragnione rozkwitu pączki ust moich dotkną tak od niechcenia, lub chociażby dla zabawy…
Pieść ciało moje skrzydłami barwnych motyli pobudzaj zmysły zapachem dziewiczego lasu pukaniem dzięcioła uczyń magię z chwili i muskaj duszę moją świergotem leśnych ptaków…
Dotykaj mnie opuszkami z drżeniem osiki niespokojnej główkami bazi odkrywaj nieznane ogrody rozkoszy powiewem wiatru zaśpiewaj dla mnie miłosną rapsodię i pragnij mnie tak jak trawa pragnie porannej rosy…
Agnieszko...powiedzieć Ci muszę, że to nie ja lecz wiosna pisze takie scenariusze :). Dziękuję Wam i serdecznie życzę pogody ducha i uśmiechu...od ucha do ucha :) nio i wiosennego serducha :)
Jak bardzo trzeba być romantycznym...wrażliwym żeby dać radę opisać wierszu postać którą się pragnie i to w takiej wiosennej odsłonie... Ja nie potrafię...czy znaczy to że nie posiadam tych cech? Gerardzie...kto Cię stworzył?:)Bo jeśli wszechmogący to dał Ci jak niewielu innym najpiękniejszy dar przekazywania przepięknie barwionej poezji... Tyle osób tu pisze wiersze a jednak Twoje najpiękniej tu błyszczą...zdobią strony cytatów...no po prostu nie da się nie słodzić Ci...pozdrawiam