Mała.
Przyjdź do mnie w ten wieczorny, zimny mrok
samotność ogrzej swym tlącym ciepłem
Smutek rozpłynie się w powietrzu
taka jego rola, gdy zjawia się przyjemność
Ujrzyj me lico drzemiące, usta ledwie przymknięte
wejdź na mnie, przytul udami nagimi
Okryj płaszczem szatynowym zaspane oblicze
słodkim owocem ust swych me wrota rozewrzyj
Kwiatki wiśni kwitnącej swą namiętnością zrzuć
- wiśnia, gdy dojrzeje, kwaśna się staje
I liście nawet zwiej, lecz korzenie zostaw
abym w naszej beztrosce na nowo wznosić się mógł
List pożegnalny do ręki mi daj i uwolnij się
- stronica czysta, wiesz, że czytam Cię bez słów
Czekanie i Smutek... Smutek i tęsknota...
taka rola jego, że wypełnia serce, aby pustym nie zostało.
Dodaj odpowiedź 6 February 2013, 12:43
0 pięknie przywdziana tęsknota
wczorajszego wieczoru Cię odwiedziła
lecz była to stara dewota
i ciuszki swe szybko zrzuciła...To tak troszkę z przymrużeniem oka odczytaj... pięknie piszesz... zaskakujesz mnie coraz bardziej.
Odpowiedź