Opuszczam
Przychodzisz nie pytając o nic
kładziesz swe usta na ciszy
pachnącej chłodną kruchtą
i wilgotnym kamieniem.
Każesz się podnieść
wyprowadzasz z głuszy
dyskretnie przykrytej paprocią
za obie ręce.
Słyszę swój płacz gorzki lecz wdzięczny
na widok grobu bez pomnika
wypełnionego pustą obietnicą
w którym udusiła się dziś przeszłość.
30 360 wyświetleń
360 tekstów
51 obserwujących
Dodaj odpowiedź