Pani barwą pomarańczu przybrana
Przychodzi gwałtownie ,
Przenika koniuszki słów,
Płci kobiecej objawia postać,
Choć czasem jak twardziel
Obija się o ciała nas.
Chłodem i szarością we wrześniowy czas,
Kobieta przybrana płatkami drzew,
Unosząc dłoń budzi falę łez,
I nim człowiek ciepłym paltem otuli się,
Nie raz , nie dwa dreszczem zostanie utrafiony,
Bo z Panią barwy pomarańczu nigdy nie przewidzisz
Czy zawrze pakt ze słońcem, czy z powiewem goryczy.
Autor
3802 wyświetlenia
29 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!