Najtrudniejsze zaakceptować śmierć i pogodzić się z nią ja tego nie potrafię ☹️ Brakuje mi taty na każdym kroku.Rafale dziękuję,że się tu zatrzymałeś🌛✨
Tutaj nie można przejść obojętnie bez słowa ... trochę rozumiem to co Tobą miota Kati ,te słowa są jakby wyrwane i z mojego życia ,więc bardzo współczuję :( pięknie ujęłaś te najsmutniejsze chwile ...
Kati miałam podobnie byłam codziennie .....niestety u nas na pomorzu latem zaczynają się korki ......gdybym wyjechała........pół godziny wcześniej zdążyłabym a tak ...dostałam telefon w drodze do szpitala , że odeszła ale nie smuć się tata Cię kochał dawno wybaczył.......i czeka aż razem usiądziecie tam w niebiańskiej krainie i wypijecie kawę zjecie ciacho.....:)Pozdrawiam .....nosek do góry.....:)
Bardzo mnie cieszy Wasza obecność i mądre słowa.Strata bliskiej osoby ,która była nie tylko moim ojcem ale też przyjacielem odcisnęła piętno na moim sercu,które krwawi do dziś.Zaakceptowalam to bo musiałam dalej żyć ,ale nigdy z tym się nie pogodziłam.Moze inaczej by było gdyby śmierć przyszła spokojnie,bez bólu w śnie.A nie była okupiona takim cierpieniem ,ale myślę ,że wtedy też nie!Tu chodzi o to ,że się nie pożegnałam gdy odchodził,że zawiodłam. Cokolwiek by mi ktoś doradził,nie zmienia to faktu ,że uczucie jest niezmienne od lat. Myślę ,że śmierć człowieka jest dalsza drogą i myślę, że tato tam na mnie będzie czekał.:-(((Jurku,Scorpionie Adnachielu dziękuję sercem,te opinie są dla mnie bardzo krzepiące i wartościowe !
Adnachiel.. mylisz się. Jest coś takiego jak wspomnienia, trwałość uczuć. To mosty które łączą ponadczasowo i ponad wymiarami.. Przyznam też Ci rację, są zgodne z prawem każdej wielkiej miłości.