woalka i konfidenci
podniebienia przysmakiem
w poczęstunku słów
formułujesz pocisk
niewielki
gromadzony przedtem
na potem by łgać
naprężeniem strun
uwolniony wyrzut
pustego gniewu
nie chybiasz
kreśląc w planach strategii
określone formy słowne
szydząc uśmiechem
wyprzedzasz o rzęsę
niecentralne zderzenia
dwóch ciał
zliczasz celne strzały
bawisz się rykoszetem
swojej glorii
uwielbia cię samotność
p o d s z e p t ó w
i jak nikt... pusty dźwięk
ukrytych pragnień
zagłuszając s ł o w o
które mówi -
różnicie się
dwoma zdaniami
lecz żadne z was
nie ma... swojego
by w nim trwać
Autor
84 162 wyświetlenia
2127 tekstów
24 obserwujących
Dodaj odpowiedź