Pewien młody poeta
Pewien młody poeta
Pewien młody poeta
Miał spory niefart
Bo na komendzie
Go tak bili
Że biedaka zabili
A komendant
Powiedział że psychol
I tak do szpitala go zabrali
A stamtąd
Zrozpaczonej matce go oddali
A ta ze łzami
Ziemi go oddała
I ręce rozkładała
Nikt nie został osądzony
Nikt nawet skarcony
Wszyscy potem dobrze sobie żyli
A przecież brutalnie zabili
I tu ta smutna historia by się skończyła
Gdyby nie jedna dziewczyna
Córka tego komendanta
Co w ratuszu robi karierę
Jest od szeroko pojętej równości
Dokładnie nie wiem
Obecnie prawą ręka została
W wyborach prezydenckich
Pewnego kandydata
I to już prawie wszystko
Tylko zostało poety nazwisko
Przemyk
Grzegorz Przemyk
Niewielu chce słuchać takich historii . Za brutalne i za trudne .
A szkoda .
Bo dawne służby dobrze się usadowiły i mają swoje pacynki w polityce .
Zgadnijcie kogo wspierają .
Dla jasności określę to poprawniej . Kogo wspierają bandyci , mordercy , złodzieje i sadyści .
Jakby ktoś był zbulwersowany -np. słowem sadyści i uznał że jest niestosowne to zapraszam go do muzeum Ks. Popiełuszki .
Ps. Na faktach
Autor