Patrzę w lustro i widzę ten strach. Mieszka w wypełnionych łzami oczach. Niemy krzyk niesłyszalny przez innych. Chce przekazać rozumowi, że ma nie szukać winnych. Winna tylko Ja, sama sobie wrogiem. Pozwoliłam by samotność stała się nałogiem. Przestałam walczyć, gdy serce straciło nadzieje. Teraz już nawet dusza moja w piekle miejsce grzeje.