Patrze smutkiem,co przyniósł deszcz Płacze bólem,co daje każdy dzień Od kiedy nie ma Cię. ..
Tym strasznym bólem ,co tak raniący jest... Co rozrywa serce... Nawiedzasz mnie czasem w snach,tak odważnie smiejesz się i spoglądasz,jakby dając jakiś znak...! Co myśleć mam? Co myśleć mam,gdy tak porywasz mnie?! Rozmawiam z Tobą, a Ty wciąż miłością śmiejesz się i wszystkimi kolorami tęczy. Rozjaśniasz dusze,by zaraz Zabrać wszystko i zniknąć? Zniknąć tak bez słów... A później pustka,owiana zawodem,źe iskra nadzieji straciła swoj żar,po porostu zgasła. Że zniknęła wraz z twoim odejściem z mojego świata. I znowu stojąc samemu na krawędzi zycia i snu,sam nie wiem co wybrać,do kąd mam wracać ....
Deszcz przynosi. Najlepszym deszczem jest ta pierwsza wiosenna burza. Ciepły deszcz wzruszy glebę.Wypełni pory i kapilary między strukturą gruzełkowatą. Korzenie zaciągną się wodą z mikroskładnikami, jak prawie będą rośliny, jak ta róża z Jerycho. Pierwsza strofa, a ile w niej. Wrócę tu. Pozdrawiam.