Codzienna Bezsenność
Otwieram oczy i w mrok się patrze
Myślę o Ani więc już nie zasnę
Gdy jej nie widzę czuje że umieram
Liczę sekundy i w męczarniach się poniewieram
Jestem jak świeczka która się wypala
A gdy zgasnę zniknę w bezdennych otchłaniach
I tak mija noc cała podczas rozmyślania
A wraz ze świtem wraca moja wiara
Autor
100 wyświetleń
5 tekstów
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!