Ta Miłość wszystko może. Dlatego nikt nie ma Miłości większej... A Twoje słowa przewyższają i tłumaczą zarazem wszelką nadzieję, bo ze stygmatów ran Jego, jak pędy wyrastamy.
Zdarzyło się, że nielot łzy własne musiał zatrzymywać w połowie twarzy :) Przepiękny wiersz! Oby więcej.