Becik, jako... oprawca. :P Ona z ram wyłazi i nie lubi, kiedy na płótnie porzucona umiera pod kurzem... ona żywa jest i nieokiełznana, nieprzewidywalna i ... czasem bez serca... ;) Pozdrawiam. :)
Ludzie szukają nie wiedząc czego i nie znając tego czego szukają, dlatego stają się ofiarami swych nie dopracowanych pragnień, najczęściej umierają pełni cierpienia z tego powodu.
Tak Onejko - oprawiamy w ramy. Im bardziej świecą, tym zdaje się być lepsza, piękniejsza, wartościowsza. Zdaje się być na wyciagnięcie ręki, jakby można było ją posiadać, jak towar z bazaru... A przecież w głębi oczu nie znajdziesz ceny. Miło mi, ze znalazłaś inspirację :)
Dana, ważne to umieć wybierać, pomiędzy dobrym a lepszym, bo wybór między dobrym a gorszym to żaden wybór :)
Dziękuję, że zatrzymałyście się na chwilę u mnie. Pozdrawiam :))
a jednak ... oprawiamy w ramki, doszukujemy się wyjątkowości i próbujemy schwycić te wianki prosto w oczy i serce rzucane. Dobrze byłoby ja mieć u boku, ale bywa tylko rozgadana...
Wyjątkowy wiersz, doszukałam się inspiracji, podziwiam za mądrość przekazu :)