odpuść starte dłonie nieobecne twarze szramy z których nawet Bóg nie rozgrzesza bo znam na pamięć ulice martwe miasta prowadzące do ciebie światła na skrzyżowaniu nielicznych powrotów
Nawet bardzo. Ale to raczej wpływ tego, że stąd wiele osób odeszło. A ja zaczęłam i więcej czytać, i więcej widzieć, i bywać gdzieś indziej, gdzie jestem więcej nickiem niż osobą.
Zaczęłam być trudna i to się przerzuca też na teksty.