Menu
Gildia Pióra na Patronite

Artysta.

Od łydki po mym ciele pociągasz ręką w górę.
Ostrożnie wodzisz palcami po skórze
w obawie, że zniknę, albo jak szkło stłukę się.
Kreślisz łuk na tali, dotykasz ustami szyi
i przyciągasz mnie mocniej do siebie.
W powietrzu czuć zapach dzikiej namiętności.
Twoje oczy wpatrzone w moje, nie muszą nic mówić.
Wystarczy, że ich blaski jest niczym ogień Hefajstosa.
W tym momencie jesteś artystą
dla którego liczy się tylko dzieło, czyli ja.
Z początku w delikatny sposób dotykasz,
następnie wchodzisz i przenikasz.
W cudownym wypadku płonę,
Czekam, aż sprawisz, że odrętwieje.
Hormony szczęścia zabijają wszystko co złe,
a ja żyję w Tobie, Ty we mnie...

18 386 wyświetleń
137 tekstów
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!