Znamię ofiary
Obcy dotyk dłoni znienacka
Wywołuje dreszcz grozy w głowie
I po całych plecach obcy dotyk
Jak intruz kradnie strefę intymną
Trudno się oswoić od razu z obcym
Zetknięciem w łączności blisko
Nie zawsze się udaje ujarzmić
Lęk w sobie przed obcym poruszeniem
Trudno jest od razu odgadnąć
Na dystans czyjeś intencje
Trauma rośnie jak grzyby
W lesie po ciepłym deszczu
Przed traumą nie można uciec
Fobie nie dają chwili spokoju
Wciąż dmucha się na zimne
Gdy się nosi znamię ofiary
94 331 wyświetleń
912 tekstów
21 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!