Niewidzialny posąg, nieobecna dusza. Powiew kłamstw i grzechów, Twe ciało rozkrusza. Cienie opętane, oszalały z czasem. Zmysły obumarłe, stwardniały w ciężką masę. Gdzie jest Bazyliszek? Nie on temu winien. Nie przysłonił ciała, kamieniem i pyłem. Serce bić przestało, zniszczone problemami. Krwi ostatnie krople, chłodu dotyk zamilkł.