Nienawidzę kiedy mi się tak wymykasz. Między ciszą. Zostawiasz z poszarpaną nadzieją. Nic nie mówisz. Wracasz kiedy masz ochotę. Wychodzisz z powrotem. Nienawidzę kiedy łamiesz mnie na pół, A potem jakby nigdy nic tak po prostu sklejasz. Nienawidzę kiedy mnie tak nie kochasz.