Ta pewność w wierszu aż emanuje ufnością i wiarą, jest bezdyskusyjnym poddaniem się przewodnictwu własnego przeczucia. To piękne, bo taka postawa, wręcz prostolinijna, jest rzadkością, małym cudem codzienności, biorąc pod uwagę ludzką niechęć do spoglądania na Drugiego Człowieka. W Twoich wierszach jest wiele niezwykłości M., a przede wszystkim, metaforycznie przedstawione czuwanie, łagodzenie ludzkiego losu darem obecności, nawet gdy piszesz o jej braku :) Inspirujesz i zachwycasz.