Niech spłonie moje serce ten jeden raz. Niech dusza krzyczy w euforii rozpaczy. Niech usta milczą, bo słowa nieważne. Niech oczy piją każde spojrzenie, bo przecież każde może być tym ostatnim. Niech uszy chwytają szept ten najcichszy. Niech nozdrza zachłannie wdychają woń Twego ciała. Niech każdy dzień choć ulotnym spotkaniem zostanie przerwany Niech każda noc snem o jawie zostanie wypełniona Niech najmniejszy dotyk blizną zostanie na mym ciele Niech każda łza będzie kroplą pamięci. By każda część mnie rozpoznawała Ciebie. By nawet przy zamkniętych oczach widzieć Twoje źrenice By wśród ciszy usłyszeć Twój głos By wśród tłumu, wiedzieć które dłonie są Twoje By w mieszaninie zapachów rozpoznać ten należący do Ciebie By pamięć o Tobie była pieczęcią w mym umyśle. By i w śnie i na jawie wiedzieć, że jesteś realny Cóż z tego, że nieosiągalny.....