nie zdążęwszystkiego zapisaćhuśtam się na wersachmiędzy balkonema chwilą obok
w dole szachiści obrócili koniom głowytargają się za krótki rękaw
czarno na białymw kolorze moralnego kaca
obok kobieta porzuconarozbita jak szklanka
marekg
Autor