Nie zatrząsł się świat i nie było
gromów z błękitnego nieba.
Chyba tylko krew była bardziej
czerwona? Skóra aż parzyła.
Wtedy,
gdy na chwilę zatrzymał się
czas. Zamknął się we wspólnym
spojrzeniu i dotyku. Potem
płynął już wolniej, w rytmie
naszych oddechów.