:) Wiesz zachodzę w głowę dlaczego mój minus tak większość dziś boli (nie Ciebie mam tu na myśli... chociaż...) Inni minusują i spotyka ich błoga obojetność a mnie niektorzy trakrują jakbym im w twarz napluł. Aż taki ważny to nie jestem, mój minus tyle samo waży co innych, a nawet może i mniej, bo jak go stawiam, to przewaznie mowie dlaczego... no chyba że nie warto :) Nie przejmuj się Kasiu :)
Dziękuję za oświecenie. Wyrazilem jedynie swój pogląd i go nie zmieniam, tym bardziej że zaczynasz się puszyc i pouczać. Czym jest poezja wiem doskonale, tak jak Ty wiesz doskonale ile ja na ten tekst "rzucałem okiem"... właśnie, że parę razy czytałem ten tekst, ale zadje się jestem za tępy na Twoje "trudne" pokazy. Pa
Kasiu a czy ja o powierzu mówię :) Wiersz jak dla mnie zbyt duszny, lecz bynajmniej nie z zachwytu mnie zatyka... bywało u Ciebie lepiej, więc wymagam :) Pozdrawiam :)
Póki mam prąd, bo wiecie... u mnie korki wywala jak na kolei rozkład.
Tytuł: - dotyk, jaki? Dymny... Czyli ulotny? A może pierwszy za mgłą? Przynoszący ciepło... raczej. Skoro się dotyka, choćby dłoni na dzień dobry.
Nie umiera. Bo przecież nie żyje własnym życiem.
Dotyk/ciepło a może słowo? Jakby popatrzeć bardziej... Ale zostańmy przy dotyku. Dotyk zaznajomiony ze skórą... To znaczy, że poczuliśmy tylko lub aż obcość z wersu 1. Grzęźnie w płucach - metafora, że głęboko. Że przede wszystkim [...]