nie pytaj dlaczego otuleni deszczem uczymy się słuchać milczenia pustych dłoni pękając cichutko nie raniąc nikogo szukamy resztek parszywego dnia spoglądając w niebo zasłuchani w rdzawy oddech ziemi
spójrz dookoła liście zbrązowiały. niebo jest mglistym cieniem zimy