Nie lubię być sobą. Wolę kryć się, chować. Być powietrzem, kroplą deszczu na policzku. Nikim, a jednak kimś całkiem istotnym. Zapisem myśli, literą, przecinkiem. Dlatego ubieram kaptur. Skryta w jego cieniu nie mam imienia, a jedynie kawałek duszy do pokazania.