Nie jestem jak odważnik z żelaza Twarda,ciężka i niełamliwa która nadstawia dwa policzki naraz i nic jej nie ma...
Nie jestem jak szklanka ze szkła Przeźroczysta,do której można zajrzeć Poznać co w środku siebie ma lub czy nagle niepusta bywa?
Jestem za to jak wazon kryształowy Piękny mieniący się w słońcu dnia można do mnie słowa jak bukiet nowy włożyć by cieszyć oczy blask
lecz..
z rąk raz wypuszczony Na miliony drobnych kawałeczków się rozpada, Trudno go potem posklejać tak by rys nie było widać! Bo trzeba do mnie umieć dotrzeć I dobre słowa jak kwiaty wkładać bym mogła zaufać i być, bym potrafiła kochać... i żyć!
Nie jestem jak kartka z papieru Któremu próżno szukać celu. Nie można na niej byle czego nabazgrać by później zdeptać ot tak by podnieść...i jeszcze raz przeczytać co na niej napisane lub by porzucić i zapomnieć o niej Potargać, pognieść i zniszczyć wyrzucić do kosza albo jeszcze gorzej spalić raz na zawsze ot tak. A może w razie potrzeby Wyciągnąć ze śmietnika... Rozwinąć, i ewentualnie przeczytać... przepisać lub zapamiętać lub coś innego napisać na niej jakby to miało służyć nie wiedzieć czemu?
Za to podobna jestem do róży potrafię pachnieć dłużej być delikatna i krucha potrafię jak ona słuchać i trzeba o mnie dbać bym uśmiechała się co dnia bym dobra była jak najdłużej .
Nie jestem z żelaza łatwo mnie zranić lecz pamiętaj jak to zrobisz możesz sam sobie zaszkodzić.
Jestem cierpliwa jak słońce, na które wciąż narzekamy i tym narzekań nie ma końca
Żelazo czy papier Szkło czy plastik każda forma ma swoje przeznaczenie a jakie było to że spotkałam Ciebie do teraz nie wiem?!